Przed państwem „Butterfly” piosenka, której o szczególną ambicje posądzać nie należy, ale ma ten swój urok 😉
Nie będę się rozgadywać, więc od razu zapraszam na tłumaczenie.
Czasu mam dziś nie za wiele, ale na tłumaczenie znalazłam go trochę ^^
Ponieważ ponownie dopadła mnie mania na piosenki Ayu. Przetłumaczyłam „Fairyland”.
Powiem szczerze, że piosenka jest trochę taka dziwna, ale zrobiła na mnie duże wrażenie i sądzę, iż nie tylko przez moje uwielbienie do Ayumi Hamasaki 😉
W każdym razie nie będę się rozgadywać, bo nie bardzo mam teraz czas. Kontynuując więc „przegląd” muzyki Ayu przedstawiam kolejne tłumaczenie mego autorstwa.
Tak jak obiecałam mam do zaprezentowania jedną z piosenek Ayumi Hamasaki. Tak więc przed państwem „momentum” 😉
Piosenka ta, była właściwie moim pierwszym zetknięciem się z tą piosenkarką, bo choć Ayumi jest jedną z najsłynniejszych azjatyckich piosenkarek, w Polsce jest znana przeważnie przez tych, którzy interesują się japońską kulturą, anime, mangą itp.
Na utworek ten natknęłam się na samym początku mojej „przygody” z M&A, gdyż zaledwie parę tygodni po obejrzeniu (świadomie) pierwszego anime – Tsubasa Chronicle. Szukałam wówczas, któregoś odcinka CCS, które to anime zaczynałam oglądać i przypadkiem wpadłam na „momentum”.
Zazwyczaj, nie mam czasu (niestety taki już mój los, że wiecznie się nie wyrabiam), ale mimo tego, że nawaliłam Alex piosenek do tłumaczenia (bo ja przecież nie mam kiedy) udało się i mi znaleźć troszkę „wolności” na jedną, taką typowo zimową, która idealnie pasuje do pogody za oknem i świątecznej atmosfery 😉
Tą piosenką jest „Meri Kuri”, którą śpiewa znana koreańska piosenkarka BoA 😉
Wierzcie lub nie, ale wreszcie postanowiłam coś napisać 😉 Jako, że etap szkolny konkursu kuratoryjnego z fizyki już dziś napisałam (jak dobrze pójdzie to może w poniedziałek dowiem się czy zawaliłam go całkowicie, czy tylko trochę xD) i przede mną jeszcze tylko konkurs z angielskiego, biologi i chemii – w takiej kolejności i to zaraz po sobie od poniedziałku do środy (ja to mam jednak życie) – myślę, iż mogę dzisiaj jedno tłumaczenie wstawić zwłaszcza, że w końcu z angielskiego, nie? xD
Czasu mam niewiele, więc rozgadywać się nie będę, wszak do trzech konkursów uczyć się trzeba i w dodatku dobrze by było w którymś dostać się dalej choćby po to by utrzeć nosa chemikowi, który stwierdził, że w takim układzie z niczego nie mam szans (dobra motywacja ^^). W każdym razie Chrno Crusade oglądałam już bardzo dawno temu, a „Sayonara solitaire” jest endingiem tegoż anime. Nie muszę chyba mówić, że uwielbiam tę piosenkę, a fakt, że akurat teraz ją tłumaczyłam jest skutkiem tego, iż dorwałam się niedawno podkładu (jak ja uwielbiam sobie śpiewać takie nastrojowe piosenki).
Simoun jest yuri czy tez może shoujo-ai (postanowiłam nie wnikać), które powstało w 2006 roku za sprawą Studia DEEN, które ma „na sumieniu” takie dzieła jak Gravitation, Furuba, Full Moon wo Sagashite czy Vampire Knight, oto czego dowiedziałam się czytając jedną z recenzji i na tym też moja wiedza o tym tytule się kończy. Dlaczego? Możliwe, że za sprawą gatunku, do którego przynależy, a który to z zasady mnie odstrasza.
Nie mniej jednak, utwór, który prezentuje jest z całą pewnością piękny i na szczęście z wyjątkiem pojawienia się w endingu nie ma nic wspólnego ^^ Tekst nie ma w sobie nic nawiązującego do yuri czy shoujo-ai.
Anime jak już wspomniałam, nigdy nie widziałam na oczy, a piosenkę znalazłam przypadkiem 😉
Wszystko zaczęło się od mojego uwielbienia do zespołu Savage Genius, które to z kolei rozpoczęło się od utworu „Forever” użytego jako opening Elementar Gerad. Po raz kolejny na ów zespół natknęłam się w anime Pandora Hearts tym razem w endingu „Maze”, po pewnym czasie pojawił się nowy ed tym razem z utworem „Watashi wo Mitsukete” także stworzonym przez SG i pewnie nic, by się nie stało gdybym nie natknęła się na singiel 2 endingu, gdzie to zachwyciła mnie piosenka „Kizuna” i tak poświęciłam się szukaniu jej angielskiego tłumaczenia, nie znalazłam takowego, ale trafiłam na „Tori no Uta” i zakochałam się w tej piosence ^^
Kontynuacja genialnego anime, czy lepsza, czy też gorsza, zdania na ten temat są podzielone, jednak z całą pewnością, pod względem muzyki Code Geass: Hangyaku no Lelouch R2 nie przegrywa ze swoim poprzednikiem.
Piosenka jest w podobnym stylu co poprzednia tłumaczona przeze mnie, możliwe, ze nie spodoba się każdemu, ale niektórzy będą nią zachwyceni. Co do tłumaczenia, nie jestem go na 100% pewna, ale w sumie wyszło aż dziwnie sensowne więc może nie jest tak źle.
Jeśli wszystko poszło po naszej myśli jestem teraz w Gdańsku, a ta notka dodała się automatycznie, tak więc nie przedłużając, przejdźmy do utworku.
Czytaj dalej
Anime Code Geass: Hangyaku no Lelouch jest tytułem znanym, choć nie tak jak Death Note, a szkoda bo niczym słynnemu „Notesowi śmierci” nie ustępuje, ani obsadą, ani grafiką, ani fabułą, a już z całą pewnością nie oprawą dźwiękową, bo co jak co, ale ona twórcom genialnie wyszła.
Pod wieloma względami anime to przypomina DN między innymi można dostrzec wyraźne podobieństwa między głównymi bohaterami. Ale nie o anime chciałam rozmawiać, lecz o jednej z piosenek, którymi postanowiono umilić nam spektakl.
Tak więc przed państwem Hitomi Kuroishi w piosence „Stories” 😉
No więc tak, szczerze powiedziawszy tego anime nigdy na oczy nie widziałam, a piosenkę znalazłam przy okazji szukania czegoś zupełnie innego, ale co tam. Co do tytułu czytałam jego nawet dosyć pochlebną recenzje i dodałam do moich nieco dalszych planów.
Czy jest ktoś kto nie zna uroczej i niezwykle utalentowanej Nany Mizuki? Jeśli tak niech się lepiej do tego nie przyznaje 😉
Wspaniała japońska piosenkarka i seiyuu, znana m.in. z takich ról jak Lydia Carlton (Hakushaku to Yousei), Utau Hoshina (Shugo Chara!), czy Moka Akashiya (Rosario to Vampire) – przy dwóch ostatnich tytułach odpowiadała także za ścieżkę dźwiękową, w większym lub mniejszym stopniu.
Na początek przepraszam za długą nieobecność. Resztki wolnego czasu zabrały mi bowiem szkoła i wycieczki. Od razu muszę usprawiedliwić moją współpracowniczkę, które niestety ponownie nawaliła klawiatura, ale od piątku już znowu działa więc sadzę, że w najbliższym czasie Amoniaczek zaszczyci nas swoją obecnością 😉
Za notkę powitalną w najbliższym czasie ma też się zabrać moja kolejna pomocnica, mająca chwilowo pewne problemy z komputerem i brakiem wolnego czasu (6, a z tą już 7 stron, które musi codziennie odwiedzić, a najczęściej jeszcze co napisać oraz użeranie się z wrednym HTML ), tak więc jej nieobecność będzie łatwo usprawiedliwiana 😉
Obiecałam co prawda dalsze „użeranie się” z Kalafiną, ale tłumaczenie mi nie szło, a właściwie nie mogłam dojść czy to ja źle tłumacze, czy ktoś źle przetłumaczył na angielski, czy też tekst sam w sobie jest bez sensu. Chwilowo „projekt” ten zawiesiłam w oczekiwaniu na lepsze czasy, czyli albo ktoś mi pomoże przetłumaczyć, albo ja zmądrzeje 😉
W międzyczasie zaś przetłumaczyłam, tym razem w całości utwór Monochrome no Kiss – opening anime Kuroshitsuji.